Czy i kiedy warto jeździć do klienta?
Kiedy zaczynałem karierę sprzedawcy, takiego pytania w ogóle nikt nie stawiał, bo odpowiedź była oczywista. Telefoniczna sprzedaż właściwie nawet nie raczkowała, nie żyliśmy też w reżimie pandemii – spotkania z klientami były więc podstawą mojej pracy. I mimo że czasy się zmieniły, moja odpowiedź niezmiennie brzmi „tak”. Dlaczego? O tym właśnie piszę w artykule.
Sprzedaż, czyli co?
Kiedy wiele lat temu prowadziłem warsztaty dla sprzedawców, które miały na celu pogłębienie ich zawodowych umiejętności, często na rozgrzewkę zadawałem im pytanie: Co to jest sprzedaż? Jak rozumieją zawód, który wykonują? Odpowiedzi były różne: fajna przygoda, zaspokajanie potrzeb, wyzwanie. Były też takie, które zbliżały się do mojej osobistej definicji sprzedaży: poznanie nowych ludzi, spotkanie, rozmowa. Wielokrotnie wtedy też opowiadałem, czym dla mnie jest sprzedaż. Po pierwsze, niezwykle ciekawą i wymagającą, ale też dającą ogromną satysfakcję pracą. Po drugie – uczeniem się, poznawaniem nowego. Po trzecie – realizacją celu, wyzwaniem. I może najważniejsze – spotkaniem z drugim człowiekiem. Proces sprzedaży zawsze postrzegałem jako nawiązanie i kultywowanie relacji między ludźmi, której celem jest zaspokojenie wzajemnych potrzeb drogą wymiany towaru czy usługi. Kładłem mocny nacisk na słowo relacja, bo jest ono dla mnie kluczowe. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że można cokolwiek sprzedać bez kontaktu z drugim człowiekiem. I choć żyjemy w czasach sztucznej inteligencji, platform zakupowych czy zakupów internetowych, to dalej sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem, jak miałbym zbudować rzeczywistą i trwałą, a nie chwilową i powierzchowną relację z klientem bez osobistych kontaktów czy spotkań.
Być może moja filozofia sprzedaży wydaje się anachroniczna, nie na dzisiejsze czasy. Ja tak nie uważam. Wybrałem zawód sprzedawcy lata temu i dzięki takiemu właśnie pojmowaniu sprzedaży dalej go wykonuję. Mam szeroką siatkę kontaktów, ludzi, z którymi rzeczywiście współpracowałem, a nie tylko przyjąłem zaproszenie na dowolnym portalu społecznościowym. Nie znaczy to wcale, że takie kontakty są gorsze, są po prostu inne. Nie stoją za nimi negocjacje, spotkania, znajomość jako partnera w biznesie. Mogą być furtką do nowej sprzedażowej przygody i jako takie również są cenne. Nic jednak w mojej ocenie nie zastąpi tych z realnego świata.
Zatem, skoro tak uporczywie trzymam się tezy, że warto, to chyba czas na odpowiedź na pytanie: Dlaczego.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 69% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.