Nieuczciwa konkurencja
- Na czym polega nieuczciwa konkurencja w e-commerce?
- W jaki sposób bronić się przed nieuczciwą konkurencją?
- Czy warto zarejestrować znak towarowy?
Przedsiębiorcy prześcigają się w tworzeniu jak najbardziej interesujących ofert. Dążąc do pozyskania klientów podejmują szereg działań mających nakłonić ich do skorzystania z oferowanych produktów i usług. Walka o klienta staje się coraz bardziej bezwzględna. Czasem opiera się na działaniach, które można uznać za nieuczciwą konkurencję.
Choć rozwój internetu w przeważającej mierze przyczynia się do wzrostu gospodarczego podmiotów działających online, niejednokrotnie prowadzi też do powstania mniej chlubnych zjawisk, których występowanie narusza prawa własności intelektualnej innych podmiotów działających w branży e-commerce. Utrudnia im również nieskrępowany dostęp do rynku, czy prowadzi do rozpowszechniania nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd wiadomości o swoim lub innym przedsiębiorcy albo przedsiębiorstwie. Wszystkie te działania można objąć pojęciem czynu nieuczciwej konkurencji jako działania sprzecznego z prawem lub dobrymi obyczajami, które zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta.
Nie ulega jednak wątpliwości, że nie tylko przepisy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji regulują problematykę ochrony e-przedsiębiorcy przed bezprawnymi działaniami konkurentów. Ochrona ta bowiem wynika także z innych przepisów, choćby z prawa cywilnego w zakresie ochrony prawa do firmy, czy prawa własności przemysłowej w zakresie ochrony znaku towarowego. Dlatego także i w tych regulacjach będziemy poszukiwać ochrony dla szerzących się deliktów internetowych.
1. Typosquatting
W środowisku cyfrowym głównym nośnikiem informacji o samym przedsiębiorcy jest jego strona internetowa. Narzędziem, które kieruje do strony jest przypisana do niej domena. To właśnie domeny najczęściej kojarzone są z nazwami własnymi firm lub produktami. Typosquatting związany jest z nieuczciwym rejestrowaniem domeny internetowej poprzez wykorzystanie w domenie znaku towarowego o podobnie brzmiącej nazwie do nazwy konkurenta. Istniejące, choć drobne różnice w nazwie domeny, zwykle sprowadzające się do literówek czy błędów przystankowych, mają na celu przechwycić ruch użytkownika internetu, a tym samym potencjalnego klienta, kierując go na inne serwisy naruszyciela, czy promowane przez niego strony z reklamami, zwiększając tym samym ruch na jego stronie i niejednokrotnie przyczyniając się do uzyskania przez niego korzyści finansowych. Przykłady takich działań można by mnożyć.
Przykłady:
- Firma konkurencyjna dla spółki Microsoft zarejestrowała domenę misrosoft.com, różniącą się od oryginalnej nazwy jedną literą „s”.
- Serwis sprzedający bieliznę konkurencyjny dla sklepu intymna.pl dodał do tej nazwy przedrostek e-, nasuwający na myśl jedynie odmienny sposób prowadzenia działalności przez ten sam sklep.
- Przedsiębiorca zarejestrował domeny www.nekermann.pl, www.neckerman.pl, www.nekerman.pl łudząco podobne do nazwy Neckermann.
Polskie sądy nie pozostawiają nieuczciwym przedsiębiorcom złudzeń, że: „Korzystanie przez pozwanego [tu: naruszyciela] z adresu domeny internetowej łudząco podobnego do adresu powoda oraz jego firmy można racjonalnie wytłumaczyć jedynie zamiarem wprowadzenia w błąd części użytkowników internetu, poszukujących informacji o usługach strony powodowej i przekierowaniu ruchu internetowego na strony zawierające informacje o usługach pozwanej spółki. Takie działanie jest nieuczciwe i wykracza poza przyjęte, dopuszczalne sposoby informowania o konkurencyjnych usługach. Zachowanie to godzi przy tym zarówno w interes powoda jako przedsiębiorcy (kierując część zainteresowania na strony konkurencyjnego przedsiębiorcy), jak i klientów powoda, którzy nieświadomie mogą uzyskać informacje o usługach pozwanego i skorzystać z nich, pozostając w błędnym przekonaniu, że są to usługi świadczone przez powoda”1.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 63% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.