"Szefie, nie wyrabiam"
- Jak reagować, kiedy pracownik zgłasza nadmierne obciążenie pracą?
- Dlaczego taki komunikat padający z ust pracownika bywa dobrym znakiem?
- Jak znaleźć źródło problemu i skutecznie je wyeliminować?
Zacznę w sposób nietuzinkowy i powiem: dobrze usłyszeć tytułowe zdanie. Ale zacznijmy od początku. Żyjemy w czasach szeroko pojętego przeładowania – informacjami, obowiązkami, reklamami i inicjatywami. Nawet kiedy świat rzekomo hamuje, przeciążenie zadaniami może dotknąć pracowników, którzy teraz pracują na dwa etaty jednocześnie, bo został zwolniony ich kolega z pracy, albo firma musi natychmiast zmienić profil lub linię produkcyjną.
Taki nadmiar obowiązków, szczególnie jeżeli trwa przez dłuższy czas (np. miesiąc i dłużej) będzie finalnie powodował spadek efektywności pracownika, brak zadowolenia z pracy, brak motywacji, a tym samym obniżenie wyników firmy. Niesie też zagrożenie wypaleniem zawodowym, zwolnieniem lekarskim, a nawet odejściem z firmy, czego zapewne każdy racjonalnie myślący szef w swoim zespole chciałby uniknąć.
Dlaczego zatem piszę, że to dobrze, kiedy słyszymy od pracownika zdanie: „Szefie, nie wyrabiam”?
Pozytywne aspekty sytuacji
Po pierwsze, dlatego że dana osoba ma odwagę o tym powiedzieć. To jest bardzo istotne zarówno w zwykłej ludzkiej komunikacji, jak i w dalszym, mentorskim prowadzeniu pracownika na danym stanowisku. Jest wysoce pożądane, aby potrafił on szczerze komunikować się ze swoim menedżerem, zamiast np. dzielić się problemami na firmowym korytarzu lub w kuchni podczas wspólnego lunchu.
Po drugie, szefowi powinno zależeć na tym, by pracownik nie zabierał regularnie pracy do domu, nie włączał komputera o 23.00, pracując po 10–11 godzin dziennie przez wiele tygodni. Jeśli stanowisko zostało źle zaplanowane i przeciążone obowiązkami, przełożony powinien wiedzieć o tym od razu, by móc interweniować.
Po trzecie – i jest to szczególnie ważne dla pracownika – przeciążenie zadaniami może oznaczać, że robi on rzeczy istotne z punktu widzenia organizacji i że szefowie mu ufają. Gdyby nie był potrzebny w firmie, liczba zadań mogłaby zostać zredukowana do połowy etatu albo przekazana innej osobie.
I wreszcie po czwarte, taki komunikat daje przełożonemu szansę na przyjrzenie się bliżej pracy pracownika, spędzenie z nim czasu podczas obserwacji realizowanych zadań, na rozmowę na temat priorytetów i finalnie – na wzmocnienie międzyludzkiej więzi między nimi. Jeśli pracownik dostanie wsparcie od swojego menedżera, a sytuację uda się rozwiązać pozytywnie dla obu stron, zbuduje to jeszcze większe zaufanie między nimi, a także podniesie samoocenę indywidualną każdej z nich.
Zatem usłyszenie od podwładnego komunikatu: „Szefie, nie wyrabiam” warto potraktować przede wszystkim jako szansę na rozmowę i udoskonalenie procesów. Za to, że pracownik podzielił się tym zdaniem z szefem, powinno się też w niektórych sytuacjach zwyczajnie podziękować, promując w ten sposób otwartą komunikację.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 73% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.