Dobry czas na nowy produkt?

Dziś wiele firm musi spróbować sobie odpowiedzieć na powyższe pytania. Jak niemal w każdej biznesowej sytuacji – nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy rekomendacji. Wiele zależy od charakteru danego produktu i od rynku, na który ma trafić. Kluczowa jest sytuacja firmy stojącej przed tą decyzją, stosunek między ryzykiem a potencjalnymi korzyściami.

Ostatnie miesiące pokazały, że kryzys związany z pandemią dla jednych był poważnym kłopotem, dla innych niesamowitą szansą.

Dla przykładu, jeżeli kierujemy restauracją i tuż przed wybuchem pandemii chcieliśmy wprowadzić do menu nowy typ deserów, lockdown zmusił nas do wstrzymania się z premierą. Ale jeśli naszym nowym produktem miały być gotowane u nas dania, zamrożone i sprzedawane w opakowaniach na wynos, to czas pandemii mógł być szczególnie dobrym momentem na wejście z nimi na rynek. O ile oczywiście mieliśmy pomysł na ich dystrybucję do klienta – czy to przez dowozy bezpośrednie, czy przez sprzedaż innymi kanałami dotarcia.

Czas kwarantanny narodowej mógł też uniemożliwić kontakty sprzedażowe z wieloma grupami odbiorców, np. dyrektorami placówek oświatowych czy zakładami fryzjerskimi. W takich warunkach próby sprzedaży nowego produktu były niemożliwe lub bardzo utrudnione. Wiele firm jednak zmotywowało to do uruchomienia zdalnych form poszukiwania klientów, poszerzenia rynku o nowe grupy docelowe lub uruchomienia sprzedaży online.

Dziś, gdy powstaje ten artykuł, gospodarka weszła w fazę odmrażania. Polacy w większości wrócili do swoich miejsc pracy, otworzyły się restauracje, obudził rynek kultury.

Co teraz? – zastanawiamy się. Czy to już dobry moment na prezentację nowości? Czy ludzie mają głowę do tego, by śledzić takie informacje? Czy będą chcieli wydawać pieniądze, gdy tyle mówi się o wzroście bezrobocia?

Zanim podejmiemy taką decyzję, warto rozważyć wszystkie za i przeciw, by móc racjonalnie oszacować ryzyko i szanse związane z premierą rynkową w tym niezwykłym czasie.