Bądź jak Franek Dolas!
Co do zasady traktujemy porażki w sposób bardzo negatywny. Wkładamy w coś wiele wysiłku, a efekt jest daleki od oczekiwań. Rozpamiętujemy niepowodzenia, denerwujemy się i bardzo często ukrywamy je przed wszystkimi. Po fakcie udajemy przed całym światem, że tak naprawdę wcale nam na tym nie zależało i dobrze się stało, że np. klient nie zdecydował się na naszą ofertę. Skąd o tym wiem? Przez lata reagowałem podobnie. Mam za sobą wiele złych decyzji, kiepskich negocjacji. Tyle się mówi o tym, że porażki są kolejnym krokiem do zwycięstwa, a na własnym przykładzie przekonałem się, że zaakceptowanie takiego stanu rzeczy nie jest łatwe.
Na początek przytoczę klasyczną scenkę z rozmowy kwalifikacyjnej z kandydatem na handlowca:
Ja: Proszę wymienić swoją największą porażkę w pracy.
Kandydat: Czasami zdarza się gorszy dzień, ale nie nazwałbym tego porażką, bo zawsze daję z siebie wszystko.
Ja: Proszę o znalezienie chociaż jednego przykładu.
Kandydat: Nie przypominam sobie.
Takie dialogi nie są rzadkością w mojej pracy – podobnie zresztą, gdy pytam o wady, zwane fachowo obszarami do rozwoju. W jednym z przypadków przyjąłem za punkt honoru uzyskać odpowiedź na to pytanie i... poniosłem porażkę.
Seneka mawiał: „Cudze błędy mamy przed oczyma, własne za plecami”. Społeczeństwo też nam nie pomaga. Nie braknie tych, których nasza porażka ucieszy. Uruchamiamy więc naturalny mechanizm obronny. Przykładem jest powyższa rozmowa z kandydatem do pracy. Jeśli ktoś słyszy takie pytanie, jakie zadałem mojemu rozmówcy, może być pewny, że rekruter chce dowiedzieć się, czy taka osoba jest wystarczająco dojrzała, by zaakceptować porażkę, a także czy umie wyciągać z niej wnioski. Warto się przygotować na tego typu pytania, a przede wszystkim zmierzyć się z własnymi słabościami i sytuacjami, w których mogliśmy zachować się lepiej po to, by wyciągnąć wnioski na przyszłość. W popkulturze mamy całą masę przykładów, które mogą nam pomóc. Dają do myślenia i pozwalają odrobić tak ważną, zawodową, życiową lekcję.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 70% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.