Szukając klienta. Jak rozpoznać potencjalnego nabywcę i nie wpadać w pułapkę sprzedawania wszystkim
Jakich kompetencji będzie potrzebował handlowiec, aby skutecznie funkcjonować na zmieniającym się rynku? Czy obecnie handlowiec może działać efektywnie bez wiedzy i umiejętności z dziedziny marketingu? A jeżeli ich potrzebuje, to jakich i jak szerokich? Książka Arkadiusza Bednarskiego i Kingi Religi jest próbą znalezienia odpowiedzi na te pytania.
Wcałkiem niedawnych, a jednak już zamierzchłych czasach życie zawodowe było prostsze – dział marketingu kreował i realizował koncepty reklamowe, dział handlowy aktywnie poszukiwał i pozyskiwał klientów, dział obsługi zajmował się kontaktami posprzedażowymi. Potencjalnemu klientowi wysyłano listy, dzwoniono do niego, spotykano go na targach, konferencjach i w innych miejscach, w których koncentrowało się życie danej branży... A potem to życie przeniosło się do Internetu. Granice między tym, co określamy mianem marketingu a tym, co definiujemy jako sprzedaż, rozmyły się, a środek ciężkości zdjęto ze sprzedaży, przesuwając go w stronę „jakości doświadczania marki”. Czy zatem w przyszłości rolę i zadania handlowców przejmą działy marketingu i obsługi klienta? Czy praca sprzedawcy zdigitalizuje się, zautomatyzuje i straci rację bytu?
Zdaniem autorów książki handlowcy zawsze będą potrzebni, wszak handlowanie to najstarsze zajęcie na świecie! Jednak także i ta profesja musi się dostosować do wymogów współczesności. W swojej publikacji poruszają zagadnienia, które wchodzą w zakres zarówno sprzedaży, jak i marketingu. Przesuwają granicę istniejącej definicji sprzedaży w obszar marketingu. Łączą sprzedaż i marketing w takim stopniu, jaki jest potrzebny sprzedawcom, którzy chcą odnosić sukcesy na nowoczesnym rynku.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 0% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.