System wynagrodzeń, który przełoży się na zyski firmy

Zysk. Ostatnia liczba w rachunku zysków i strat. Może brzmi to brutalnie, ale tak naprawdę w działalności gospodarczej nie liczy się nic innego. Czy jest on osiągany w sposób zgodny z moralnością i przyjętymi normami – to kwestia etyki. Czy wynika z innowacji, agresywnego marketingu czy efektywnego gospodarowania powierzonymi zasobami – to kwestia strategii. Czy przekłada się na korzyści dla pracowników, którzy go współtworzą – to zależy od wrażliwości właściciela i jego sposobu zarządzania. Priorytetem zawsze powinien być jednak zysk. To on stanowi drogowskaz zarówno dla samego przedsiębiorcy, jak i wykonawców jego zamierzeń, czyli menedżerów, a w dalszej kolejności samych pracowników. To samo dotyczy wszelkich decyzji oraz inicjatyw związanych z zarządzaniem organizacją – muszą one mieć uzasadnienie z punktu widzenia ostatecznego kryterium efektywności działalności gospodarczej. Skoro tak przyjrzyjmy się z tej perspektywy kwestiom związanym z wynagradzaniem pracowników.

W teorii osiągnięcie zysku jest banalnie proste – wystarczy, żeby przychody były większe niż koszty. Mamy więc dwie zmienne w równaniu opisującym sukces działalności gospodarczej. Oczywiście należy dążyć do tego, żeby pierwszą z nich jak najszybciej zwiększać, a drugą zmniejszać lub maksymalnie ograniczać dynamikę jej wzrostu. Można to robić za pomocą praktycznie nieograniczonej palety środków, w tym przez inicjatywy w sferze wynagradzania pracowników. Zgodnie z powyższą logiką podzielono je na dwie grupy: takie, dzięki którym zwiększa się przychody oraz takie, które pozwalają ograniczyć koszty.