Smok i orzeł, czyli jak wejść na rynek chiński
Chiny – najszybciej rozwijająca się gospodarka świata i największy rynek wewnętrzny. Firmy polskie ciągle nie wykorzystują wszystkich możliwości, jakie daje im obecność na rynku chińskim. Jak wejść na ten rynek i w jakiej formie to zrobić, aby zminimalizować ryzyko?
Napisać, że Chiny są duże, to tak jakby powiedzieć, że Wojna i pokój to książka o Rosji. Chiny podzielone są na 22 prowincje, 5 regionów autonomicznych, 4 miasta wydzielone, dwa specjalne regiony administracyjne (Hongkong i Makau) oraz jedno terytorium poza kontrolą CHRL (Tajwan). Większość z tych jednostek administracyjnych posiada porównywalną z Polską liczbę ludności. Na przykład miasto wydzielone Chogqing liczy 32 mln ludności. Samych pasażerskich portów lotniczych jest w Chinach ponad 700. Potencjał chińskiego rynku wewnętrznego można wykorzystać, planując rozwój własnej firmy.
Inwestycje zagraniczne w Chinach
W Chinach nie ma wolnego rynku. Gospodarka jest administracyjnie sterowana. Nawet brak wymienialności juana oraz jego podział na dwa rodzaje (RMB – waluta wewnętrzna oraz CNY – do rozliczeń clearingowych) jest wynikiem świadomej polityki rządu chińskiego. Otwarcie Chin na świat jest kontrolowane. Na działalność w Chinach trzeba otrzymać pozwolenie. Business licence wydawana jest na ograniczony czas, dlatego ważna jest choćby ogólna orientacja w kwestiach formalnoprawnych. Bez pomocy miejscowego partnera realizacja wszystkich formalności może być bardzo trudna.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 79% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.