Jak sobie radzić z emocjami i niepewnością w trudnym czasie?
W ostatnich miesiącach poziom strachu i lęku w społeczeństwie zdecydowanie wzrósł. Wojna w Ukrainie, rosnące koszty życia, niepewność, co przyniesie jutro – powodów było aż nadto. Jakie reakcje psychiczne powinny nas zaniepokoić i skłonić do poszukiwania pomocy u specjalisty oraz jak zmniejszyć poziom odczuwanego lęku?
Oglądając relacje z działań wojennych na Ukrainie wielu z nas zastanawia się, co widzi, słyszy, czuje. W większości są to silne emocje: lęk, strach, smutek, złość, być może w dalszym ciągu niedowierzanie. Stopień odczuwania tych emocji jest różny, jednak każdemu z nas prawdopodobnie towarzyszy także poczucie niepewności oraz niepokoju, które dodatkowo potęgowane jest przez trwającą w dalszym ciągu pandemię.
Odczuwanie trudnych emocji w sytuacji trwającej tuż obok wojny jest czymś jak najbardziej naturalnym, są jednak osoby, które odczuwają te emocje o wiele silniej i którym niepokój utrudnia normalne funkcjonowanie. Pamiętajmy, że okoliczności, w jakich się znaleźliśmy nie zmienimy, możemy jednak na różne sposoby sprawić, że poczujemy się lepiej. Pierwszym krokiem do tego jest uświadomienie sobie, jakie dokładnie emocje nam towarzyszą, oraz przyjrzenie się i zrozumienie własnych reakcji w odpowiedzi na obecną sytuację.
Zacznijmy od rozróżnienia, czym jest strach, a czym jest lęk. Strach to stan emocjonalny wywołany realnym zagrożeniem, istniejącym bodźcem lub sytuacją, lub bodźcem lub reakcją doświadczoną i zapamiętaną, np. bólem czy jakimś cierpieniem. Lęk to z kolei stan emocjonalny wywołany wyobrażonym zagrożeniem, w którym głównym motywem jest stan oczekiwania na zagrożenie (np. atak) o niejasnym lub nieokreślonym charakterze. Jest wywołany przekonaniem, że coś strasznego się może wydarzyć, że wydarzy się coś co zagraża mojemu zdrowiu, życiu, lub że coś co przekroczy moje zasoby do poradzenia sobie z daną sytuacją.
Lęk może być odczuwany na dwa sposoby:
- bezpośrednio (lęk odczuwany,)
- pośrednio – lęk domniemany, np. zaburzenia psychosomatyczne. Takie zaburzenia powstają w sytuacji, gdy w odpowiedzi na zagrożenie pojawia się napięcie, które zostało ulokowane w jakiejś części ciała (boli brzuch, plecy) Gdy będziemy doświadczać stanu lęku, w dłuższej perspektywie, może się to odbić na naszym zdrowiu. Może zacząć spadać nam odporność, możemy odczuwać bóle, stać się bardziej podatni na choroby. Takie reakcje naturalnie odczuwamy w reakcji na realne zagrożenie, ale też to zagrożenie, które jest niedookreślone.
Wiele osób może zacząć się w tym momencie zastanawiać co dokładnie im towarzyszy w sytuacji trwającej na Ukrainie wojny – czy jest to strach czy lęk? Trudno tu o jednoznaczną odpowiedz, ponieważ będą osoby, które będą obecną sytuację traktować jako realne zagrożenie i będą podejmowały metody zaradcze, ale będą też osoby, którym towarzyszyć będzie lęk. U tych osób może pojawić się niepewność w związku z wydarzeniami dziejącymi się za naszą wschodnią granicą, ale osoby te mogą pomyśleć jednocześnie, że wszystko dzieje się jeszcze bardzo daleko, że mamy sojuszników, że uda im się w jakiś sposób zareagować itd. Jak widać, nasze reakcje na zagrożenie mogą się znacznie różnić w zależności od tego jak tę sytuację zinterpretujemy.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że lęk nie jest czymś złym. On jest nam potrzebny. Lęk daje nam czas na analizę i ocenę sytuacji, pozwala przygotować się do tego, co może się wydarzyć, pozwala na odsunięcie się od zagrożenia. Skoro ja już wiem, że coś się wydarzyło, to mogę podjąć odpowiednie kroki zaradcze, np. udać się do biura paszportowego, mogę wypłacić pieniądze na wypadek kryzysu, mogę wyjechać. To daje mi pewne poczucie kontroli.
Jednocześnie warto mieć świadomość, że zbyt silny lęk może nas paraliżować i to tym należałoby się martwić. Jeżeli ja oceniam obecną sytuację jako silnie zagrażającą i mam przed oczami konkretne obrazy, że za chwilę będzie trzeba się spakować, zabrać rodzinę i uciekać, to taki sposób myślenia rzeczywiście może wywołać przerażenie i dezorientację. Będąc w takim afekcie mogę podejmować działania, które będą nieadekwatne – będę tankować paliwo do baków, wypłacę z banku wszystko co mam, bez względu na to czy takie działania rzeczywiście w jakiś sposób mnie zabezpieczą, czy nie.
Nasza reakcja w dużej mierze zależeć będzie od tego, w jakim stopniu jesteśmy odporni na działanie stresu. Każdy z nas ma tę odporność inną, co uwidoczniło się już na przykład podczas pandemii. Jak pamiętamy, były osoby, które zamknęły się w domach na całe dwa lata, przekonane, że jak tylko otworzą drzwi to coś złego się wydarzy, co było nieadekwatną reakcją, a były też takie, które podjęły szereg działań, aby się zabezpieczyć – nosiły maseczki, poddały się szczepieniom, dezynfekowały ręce itd.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 62% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.