Czy dobry sprzedawca powinien być dobrym marketingowcem?
Od wielu lat obserwuję, że mocno rozdziela się od siebie sprzedaż i marketing. Kiedy pytamy pracowników o ich role w zespole, podział zadań, to marketingowiec jest marketingowcem, a sprzedawca – sprzedawcą. W tym tekście chcę pokazać, że oba te stanowiska mają ze sobą wiele wspólnego i często nie warto ich rozdzielać.
Celem każdej firmy, bez względu na jej wielkość, branżę itd. jest zysk. Zysk, jak wszyscy doskonale wiemy, bierze się z klientów – nowych, stałych i powracających. Dlatego w większości firm najwięcej uwagi poświęca się na doskonalenie swoich handlowców, co w mojej opinii nie zawsze jest skutecznym podejściem, ponieważ jestem zwolennikiem holistycznego spojrzenia na dział „handlu” jako dział sprzedaży, marketingu i biuro obsługi klienta. Oczywiście wszyscy zapewne zdajemy sobie sprawę, że zawarta przeze mnie we wstępie teza, że nie warto ich rozdzielać jest czasem niemożliwa do zrealizowania, jednak ja jestem fanem współpracy wszystkich tych działów. W wielu firmach panuje zasada, że klientów obsługują głównie handlowcy, chciałbym jednak pokazać, że nie musi tak być.
Marketing, sprzedaż i BOK to serce każdej firmy!
Jestem fanem podejścia, które proponują w swojej książce „Firma jako całość” Dagmara Mielczarek i Łukasz Kuciński, którzy przyrównują funkcjonowanie firmy do funkcjonowania organizmu. W mojej opinii te trzy działy to serce każdej firmy i bez ich sprawnych działań firma nie będzie się rozwijać dobrze, ponieważ jeśli nie sprzedamy, nie przyciągniemy klientów i nie utrzymamy ich, to:
- Księgowość nie będzie miała czego księgować;
- Produkcja – czego i dla kogo produkować;
- Logistyka – czego wysyłać;
- Magazyn – czego magazynować;
Ta sama zasada dotyczy wszystkich działów, które mamy w naszej firmie.
Niestety, bardzo często obserwuję sytuację, kiedy te trzy działy (jeśli są rozdzielone), nie rozumieją istoty współpracy między sobą. Jeśli marketing wygeneruje zapytania, ale sprzedaż nie sprzeda, to pierwsi mają pretensje do drugich, że marnują ich pracę, a sprzedaż narzeka na kiepskiej jakości leady. Z kolei jeśli w komunikacie marketingowym pojawią się nierealne obietnice, które później zostaną powielone przez sprzedawców, całe „pomyje” spływają często na BOK.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 63% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.