Czasem szansa, czasem kryzys
- Jak duże zasięgi mają obecnie media społecznościowe?
- Jak reagować na negatywne komentarze na temat firmy, produktów czy usług, zamieszczane przez klientów lub konkurencję w internecie?
- Jak tworzyć komunikację, która ma zjednywać do marki, a nie antagonizować jej klientów?
Kiedyś (sięgając do czasów wspóczesnych, choć tych „przedinternetowych” albo mówiąc inaczej „przed socialmediowych”) komunikacja ukierunkowana była w jedną stronę. Firmy kreowały pożądaną przez siebie narrację w prasie, radiu i telewizji w bardzo wygodny, bezpieczny i w dużym stopniu kontrolowany przez nie sposób. Wszystko odbywało się w schemacie – my (firmy) nadajemy – wy (klienci) słuchacie.
Można powiedzieć, że istniała – patrząc na to z dzisiejszej perspektywy – ogromna dysproporcja pomiędzy nadawcami, a odbiorcami. Owszem, działały książki skarg i zażaleń, a w najbardziej kontrowersyjnych albo skrajnych sytuacjach dziennikarze stanowili głos konsumentów, podejmując dyskusję lub sygnalizując nasilający się problem. Krążyła także wśród klientów fama o niezawodności albo wręcz przeciwnie – wadach danego produktu lub usługi, ale bardzo często powszechnie obowiązujące opinie były kształtowane na przestrzeni lat z ogromną komunikacyjną inercją.
Swoisty „jakościowy bonus” w powszechnej świadomości automatycznie zgarniały firmy z Europy Zachodniej, Japonii i Stanów Zjednoczonych. Szczególnie widać to było na rynku motoryzacyjnym, elektroniki i w tych branżach, w których od zawsze wiadomo było, że produkt z danego rynku ma przewagę technologiczną lub jakościową nad wytworami rodzimego przemysłu.
Jeszcze na początku XXI w. wydawało się, że ten trend raczej nigdy się nie odwróci. Dodatkowo wzmocniony został, także w Polsce, przez rozkwit rynku agencji public relations. Dzięki niemu do narzędzi komunikacyjnych i perswazyjnych firm dodani zostali specjaliści, których zadaniem zostało kształtowanie pozytywnego wizerunku przedsiębiorstw, pośrednictwo w kontaktach z mediami, generowanie dziesiątek komunikatów stawiających firmę, produkty i usługi w pozytywnym świetle.
Wszystko zmieniło pojawienie się social mediów i innych form wymiany informacji pomiędzy konsumentami, a także pomiędzy firmami i jej klientami. Można powiedzieć, że media społecznościowe stały się pierwszą linią wzajemnego kontaktu. Niewiele osób od początku zdawało sobie sprawę z siły i potencjału, jakim jest oddanie głosu internautom. Dzisiaj każdy przy pomocy bloga, kanału na YouTube’ie, konta na Instagramie, Facebooku, TikToku, LinkedInie, Twitterze... (i wielu, wielu innych, często niszowych, a w swych niszach bardzo wpływowych, mediach) może zostać nadawcą – twórcą contentu, opiniotwórczym głosem (wolę to określenie niż influencer).
Popatrzmy na kilku przykładach na skalę i siłę mediów społecznościowych w Polsce. Przedstawiam kilka ciekawych statystyk.
YouTube – najpopularniejsze kanały w Polsce:
[1] BLOWEK: 4,7 mln subskrypcji
[2] STUU: 4,29 mln subskrypcji
[3] KAROL „FRIZ” WIŚNIEWSKI: 4,5 mln subskrypcji
[4] REZIGIUSZ: 4,24 mln subskrypcji
[5] ABSTRACHUJE TV: 3,37 mln subskrypcji
Imponujące liczby, prawda? Jeżeli dodamy do tego statystykę mówiącą, że polski użytkownik spędza na YouTube’ie średnio 17 minut i 53 sekundy dziennie, to mamy świadectwo rosnącej w siłę potęgi.
Według raportu NapoleonCat z 2019 r. z Facebooka korzystało 42,3% Polaków – łącznie nieco ponad 16 mln użytkowników. Największą grupę użytkowników stanowiły osoby w wieku od 25 do 34 lat (4,6 mln). Co ciekawe, aplikację Messenger, czyli komunikator wyodrębniony z Facebooka, funkcjonujący też jako samodzielna platforma bez potrzeby zakładania konta na najpopularniejszym serwisie społecznościowym świata, uruchomiło 16 mln 18 tys. 455 użytkowników.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 64% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.