Umiejętność panowania nad emocjami w pracy szefa sprzedaży – dlaczego warto ją doskonalić?
Emocje mają wpływ na nasze ciało i umysł i niewiele można na to poradzić. Na pewno warto nauczyć się, które z nich najczęściej towarzyszą nam w życiu. Wgląd we własne stany emocjonalne jest kluczowy do tego, żeby reagować adekwatnie do bodźca.
Na większość zdarzeń w życiu nie mamy wpływu. Na to, jak zachowują się ludzie i jakich dokonują wyborów również. Mamy za to stuprocentowy wpływ na to, jak MY zareagujemy w obliczu takich zdarzeń. Jeśli pracownik nie pojechał na spotkanie z kluczowym dla firmy klientem, to szef sprzedaży może wybrać, jak się w takiej sytuacji zachowa. Na samo zdarzenie wpływu nie ma już żadnego – wielu szefów o tym zapomina i denerwuje się, że nie udało im się zapobiec takiej sytuacji. Wpadają zwykle w furię, mówią przy tym rzeczy, których później żałują. Niektórzy są na tyle dojrzali, że przepraszają.
Nauczono mnie, że w biznesie nie wolno pokazywać emocji. Jednak wolno o nich mówić. Taka zasada pochodzi z komunikacji interpersonalnej i komunikatów wygłaszanych w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Takie komunikaty są bardzo bezpieczne i doskonale uniemożliwiają eskalację konfliktu, jaki może wybuchnąć wokół niepożądanego zdarzenia, które właśnie budzi w nas wulkan negatywnych emocji.
Warto zwrócić uwagę, że zwrot „panowanie nad emocjami” niemal natychmiast kojarzy się z negatywnymi emocjami, którymi dobrze jest racjonalnie zarządzać. A czy w przypadku szefa nie dzieje się przypadkiem również tak, że owe pozytywne, pożądane i wyczekiwane przez pracownika emocje również są hamowane i nieokazywane? Jest to myśl warta przeanalizowania.
Jak brzmi taki komunikat?
Kiedy słyszę, jak mówisz do mnie w ten sposób, to czuję, że… (i w tym miejscu śmiało i otwarcie można wyrazić swoje odczucia)
Kiedy powiedziano mi, co zrobiłeś, poczułem … (podobnie jak wyżej, należy wymienić odczuwaną emocję)
Co najczęściej wyprowadza z równowagi szefa?
Pełna lista składałby się zapewne z setek pozycji. Ja chciałbym zwrócić uwagę na ten obszar, który będzie prawdopodobnie wspólnym mianownikiem większości, czyli zakłócenia w komunikacji pomiędzy szefem a członkami jego zespołu. Sytuacje, w których szef myśli, że powiedział to, co miał na myśli, podczas gdy pracownik usłyszał i zrozumiał coś zupełnie innego.
Czy warto rozwijać umiejętność panowania nad emocjami, czy może rozsądniej jest działać prewencyjnie i nie dopuszczać do takich sytuacji? Powiedziałbym, że znacznie łatwiej jest nauczyć się reagować odpowiednio do docierających do szefa emocji, niż rozwijać talent niedopuszczania do takich sytuacji. Jest wiele sposobów i technik radzenia sobie z emocjami „tu i teraz”. Na przykład moja ulubiona technika „Zostań słoniem”.
W trudnej sytuacji interpersonalnej zwolnij tempo reagowania
Poczuj się jak słoń – duże, ciężkie i powolne zwierzę. Mów wolniej, oddychaj wolniej, dopytuj, parafrazuj. Zbieraj dane i nie reaguj jak grzechotnik – natychmiast. Utrzymuj kontakt wzrokowy, jeśli trzeba, dotknij nawet drugiej osoby, żeby wzmocnić przekaz. Zanim odpowiesz na pytanie – zrób wdech i wydech i daj sobie prawo do zastanowienia się. „Jestem słoniem” to sprawdzona propozycja kontroli tempa własnego zachowania, dzięki czemu druga strona odbiera nas jako pewniejszych siebie i wypowiadanych słów.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 66% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.