Czy w social mediach możemy być lean?
- O czym mówi pięć zasad Lean Start-up?
- Jak stosować metodologię lean w mediach społecznościowych?
- Jak mierzyć skuteczność contentu, jaki proponujemy w social mediach?
Czy lean opanował świat? Z pewnością metodologia zmieniła postrzeganie wielu procesów i zjawisk u niejednej osoby. Na czym polega i dlaczego jej wykorzystanie, przy prowadzeniu kanałów social media, może przynieść zyski?
Mało kto nie słyszał o metodologii lean. Jeffrey K. Liker w książce Droga Toyoty do doskonałości w usługach. Jak rozwijać lean w firmie usługowej wskazuje, że „ruch lean” objął cały świat, okrywając swoimi skrzydłami zarówno sektor produkcyjny, jak i usługowy. „Pojęcie lean zaproponował John Krafcik, według którego oznaczało to «robienie więcej przy mniejszych zasobach» – tak jak czyni to doskonały lekkoatleta”1.
Eric Ries w swojej książce określił pięć zasad Lean Start-up, dzięki którym można lepiej zrozumieć, na czym polega ta metodologia.
Po pierwsze, przedsiębiorcy są wszędzie. Aby móc określać się tym mianem, nie trzeba mieć specjalnego miejsca pracy. Ba, nie ma obowiązku przesiadywania całych dni w garażu! Zaskoczeni? Nie ma co ukrywać, że to właśnie z warsztatem w takim miejscu kojarzą się początki rozwijania start-upu. Jak się okazuje, wystarczy, że celem pracy jest tworzenie nowych produktów i usług w warunkach skrajnej niepewności. Eric Ries podkreśla, że przedsiębiorcy są wszędzie. Udowadnia też, że model Lean Start-up sprawdza się w firmach różnej wielkości bez względu na branżę czy sektor.
Zasada druga – przedsiębiorczość jest formą zarządzania. Działalność start-upu nie ogranicza się tylko do produktu, dlatego tak ważne jest stosowanie nowego modelu zarządzania, który sprawdzi się w niepewnych warunkach.
Na trzecim miejscu uplasował się proces weryfikowanego uczenia się2. Eksperymenty pozwalają na testowanie pomysłów, wizji i rozwiązań. W przypadku social media można odwołać się tutaj do testów A/B. Testowanie np. dwóch reklam różniących się między sobą copy, grafiką czy rozmieszczeniem elementów pozwala optymalizować kampanie oraz dowiedzieć się, jakiego contentu oczekują odbiorcy. Właściwa analiza wyników pomoże nie tylko lepiej rozplanować budżet i obniżyć koszty dotarcia do użytkowników, ale również (a może przede wszystkim) odpowiedzieć na potrzeby obserwatorów, co może zaowocować osiągnięciem zamierzonego rezultatu, np. zapisaniem się do newslettera, zarejestrowaniem na event, polubieniem strony, skomentowaniem posta i tak dalej.
Widzisz różnicę w samym tekście? No właśnie. Wyniki mogą nam zakomunikować, czy:
- odbiorcy zwracają większą uwagę na content nieoczywisty (wersja A), czy wolą konkretny komunikat (wersja B),
- zwracają uwagę na emotikony,
- koszt webinaru ma dla nich znaczenie (w opcji B nie podajemy ceny),
- wspomnienie ekspertów przyciąga, czy nie ma wpływu na podjęte przez użytkownika działanie.
Oczywiście duży wpływ będzie miał też dobór grafiki. Przy pierwszej próbie można przygotować kreację z wizerunkiem prowadzących, w drugiej osobę siedzącą przy biurku i trzymającą się za szyję. Jeżeli zależy nam na tym, aby dowiedzieć się, czy wśród obserwujących mamy zwolenników np. nieoczywistego contentu, warto powtórzyć testy na innym copy i porównać wyniki.
Tworzenie – pomiary – uczenie się to czwarta zasada, którą wskazał Eric Ries w swojej publikacji. W praktyce jest to przekształcanie pomysłów w działanie, obserwowanie reakcji klientów i wyciąganie wniosków3. Oczekiwanym efektem powinna być gotowa odpowiedź na pytanie – trwać przy wykorzystywanych rozwiązaniach czy zmieniać dotychczasowy kierunek. W każdej firmie ten proces jest ważny, a przy start-upach, biorąc pod uwagę ich specyfikę działania, szczególnie. Czy można tę zasadę odnieść do działań w mediach społecznościowych?
Oczywiście. Bez względu na to, które medium wybierzemy, czy to będzie Facebook, LinkedIn, Instagram czy inny kanał, opcji mierzenia skuteczności contentu nie brakuje. Zanim się do tego zabierzemy, warto określić kilka zmiennych:
1. Wskaźniki, na podstawie których dokonamy analizy. Bez nich trudno będzie sprawdzić, czy działania są skuteczne, ponieważ nie do końca będzie wiadomo, co mierzymy. Na przykład – posty cieszące się największą popularnością pod kątem interakcji, np. polubień, nie muszą być tymi, pod którymi pojawiają się komentarze i udostępnienia. Współczynnik interakcji nie musi być też tożsamy z liczbą kliknięć w link przekierowujący do określonej witryny czy zaobserwowaniem strony. Dlatego tak ważne jest sprecyzowanie, na czym nam zależy.
2. Analizując content, warto też określić ramy czasowe i porównać wpisy z różnych okresów, np. czy w sierpniu content dotyczący inwestycji był tak samo atrakcyjny, jak w listopadzie.
3. Rodzaj materiałów. Porównywanie posta zawierającego wideo z postem ze zdjęciem statycznym nie da nam jednoznacznej odpowiedzi, czy content jest skuteczny. Głównie dlatego, że są to inne formaty. To tak jakby porównywać, czy smaczniejsza jest gruszka, czy jabłko. Takie zestawienie ma sens, jeżeli chcemy sprawdzić, która forma materiałów cieszy się większym zainteresowaniem (wideo czy zdjęcie), jednak w kwestii skuteczności przekazu, warto analizować materiały o podobnej tematyce i tym samym formacie.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 54% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.