Bitcoin, czyli pieniądz idealny
- Czym jest i jak działa bitcoin?
- Czy warto wprowadzić możliwość płatności bitcoinem w swoim sklepie?
- Jakie są wady i zalety płacenia w bitcoinach?
Bitcoin to wirtualna waluta stworzona w 2008 r., prawdopodobnie przez osobę lub zespół osób o pseudonimie Satoshi Nakamoto. Ich emitentem nie jest żaden bank centralny, a żadna instytucja nie sprawuje kontroli nad systemem. Internauci określają często bitcoin „walutą wolnego świata”. Czy słusznie?
Pieniądz to doskonały sposób przechowywania i przenoszenia majątku – pozwala zamieniać nieporęczne dobra materialne, jak grunty czy samochody, na przedmioty lekkie i przenośne, jak banknoty albo środki finansowe w bankowości online. W ostatnich latach coraz mocniej rozwija się gospodarka cyfrowa. Tygodnik „The Economist” w ub.r. opublikował artykuł Najcenniejszym zasobem na świecie nie jest już ropa, lecz dane1, w którym autor trafnie zauważa, że takie firmy, jak Amazon, Apple, Facebook, Alphabet (firma-matka Google’a) i Microsoft zarabiają dziś miliardy na danych w cyfrowej gospodarce.
O ile jednak pieniądze, choć to twór umysłu, są również wytworem zbiorowej wyobraźni i mamy do nich zaufanie, o tyle coraz popularniejsze ostatnio kryptowaluty ciągle stanowią dla wielu osób zagadkę. Dla przykładu ludzie potrafią wypełniać arkusze kalkulacyjne, wyszukiwać informacje czy też przewracać hamburgery i sprzedawać ubezpieczenia po to, żeby za cały ten trud otrzymać kilka świstków kolorowego papieru lub przelew na konto. A gdyby tak powiedzieć, że zamiast pieniędzy mielibyśmy otrzymywać dane? Cyfrowe informacje, które mają taką samą wartość jak pieniądze? Nie da się ich wypłacić z bankomatu, nie można ich „zobaczyć” – to po prostu dane, zupełnie jak plik tekstowy z programu MS Word, w którym napisany został ten artykuł.
Czym jest bitcoin?
Bitcoiny, zwane również kryptowalutą lub cyfrową walutą, można wytłumaczyć za pomocą prostej analogii. Wyobraźmy sobie, że siedzimy ze znajomym na ławce w parku i mamy przy sobie kubek, który chcemy mu podarować z okazji imienin. Dajemy mu ten upominek i w rezultacie znajomy zyskuje jeden kubek, a my tracimy jeden. Proste działanie, w czasie którego przedmiot, mający postać fizyczną, przeszedł z rąk do rąk. Żeby przeprowadzić tę operację, nie potrzebowaliśmy strony trzeciej, np. sędziego, który siedziałby obok i przyglądałby się całemu procesowi. Kubek trafił do znajomego i teraz on może zrobić z nim, co zechce. W taki sam sposób moglibyśmy podarować znajomemu książkę, butelkę wody czy banknot o wartości 100 zł.
Teraz wyobraźmy sobie, że nasz kubek ma postać cyfrową. Dajemy go znajomemu. Ale tu pojawiają się wątpliwości. Skąd ma on wiedzieć, że kubek wcześniej należał do wysyłającego? I skąd ma wiedzieć, że kubek nie został wcześniej przesłany komuś innemu? Może był już przekazany dziesiątki razy do innych osób, a my zapisaliśmy jeszcze na dysku kopię, dzięki czemu możemy przekazać znajomemu kubek i jednocześnie zachować go dla siebie? Mogliśmy nawet udostępnić kubek w Internecie i pozwolić, żeby został pobrany za darmo przez setki tysięcy internautów.
Na stronie http://bitcoin.pl/placowki można znaleźć informacje o miejscach w Polsce, m.in. hotelach, sklepach czy restauracjach, przyjmujących płatności w bitcoinach.
Jak nietrudno sobie wyobrazić, cyfrowe wymiany są o wiele bardziej problematyczne, co nosi zresztą swoją nazwę – to problem „podwójnego wydatkowania”2. Żeby go rozwiązać, potrzebna jest księga cyfrowa, w której śledzi się i zapisuje wszystkie transakcje. Tego typu rozwiązania funkcjonują już od lat. Przykładowo firma Blizzard, studio gamingowe, stworzyło ogromną grę internetową World of Warcraft, gdzie gracze mogą wymieniać i kupować różnego rodzaju przedmioty, np. rzadkie miecze. Ich liczba jest ograniczona i nie da się ich powielić, są one także zapisane w księdze zawierającej spis wszystkich przedmiotów. Dzięki temu gra ma swoją własną ekonomię, a cyfrowe przedmioty mają realną wartość. Jeśli ktoś chce, żeby jego bohater miał unikalny miecz, musi go kupić lub otrzymać w formie wymiany z innym graczem. Nie może natomiast skopiować czy wprowadzić do gry stworzonego samodzielnie miecza.
W tym wypadku problemem ciągle była jednak kwestia tego, kto ma posiadać i zarządzać wspomnianą księgą. Jeśli akurat dany pracownik Blizzarda nie byłby w stanie przeprowadzić transakcji, gracze czekaliby zniecierpliwieni. Dlatego księga jest dostępna dla każdego. Nie jest przechowywana na komputerze Blizzarda, lecz na komputerach wszystkich graczy. Każda transakcja, jaka została przeprowadzona od czasu jej stworzenia, jest tam dostępna i zapisana. Nie da się oszukiwać i np. wysłać lub zdobyć przedmioty, których się nie ma, ponieważ wtedy nie zsynchronizowałyby się one z systemem rezydującym na wszystkich pozostałych komputerach. Ponadto cały system nie jest kontrolowany przez jedną osobę, więc nie może dojść do sytuacji, że ktoś po prostu zdecyduje, aby przekazać konkretną rzecz konkretnemu graczowi.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 62% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.