Marketing wirusowy i partyzancki – kreatywne strategie o dużym zasięgu przy niskim budżecie
- O co walczą współcześni reklamodawcy?
- Na czym polega marketing partyzancki?
- Czym są Ambient Media?

Tania reklama? Nie ma takiej możliwości! – tak zareagowałaby większość z nas. Obserwujemy od lat rosnące koszty reklamy, coraz większe przebodźcowanie odbiorców i ich mniejsze zainteresowanie treściami promocyjnymi. Czy rzeczywiście musimy wydawać krocie, aby zwrócić na siebie uwagę naszych potencjalnych klientów?
Gdyby chcieć w jednym słowie streścić, o co biją się współcześni reklamodawcy, byłaby to uwaga. To od niej zaczyna się zainteresowanie produktem, a bez tego nie ma sprzedaży. Niestety bardzo często kampanie promocyjne są nudne i mało pociągające. Co z tego, że mówią o wspaniałym produkcie i kuszą niską ceną, skoro... nikt ich nie zauważa. Nikt z nas przecież nie wczytuje się w każdą z reklam w gazecie czy na stronie internetowej, ani nie wsłuchuje się w każdy dźwięk tych nadawanych w radio czy telewizji. Poświęcamy im dwie lub trzy sekundy, często robiąc też w tym czasie inne rzeczy. Jeśli w ciągu tej krótkiej chwili coś nie przykuje naszej uwagi – przepadło. Nie będziemy się nią zajmować.
Pomóc sobie możemy, tworząc komunikat zgodnie z modelem AIDA, który mówi:
- A (ang. Attention) – najpierw przykuj uwagę
- I (ang. Interest) – potem pokaż odbiorcy, dlaczego to może być dla niego intersujące
- D (ang. Desire) – w trzecim kroku wzbudź w nim pożądanie
- A (ang. Action) – a na końcu powiedz mu, co ma teraz zrobić
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Co może przykuć uwagę?
Świetnym przykładem są poniżej omówione rodzaje działań promocyjnych. Tym, co działa w nich najmocniej, to zaskoczenie odbiorcy i dzięki temu zatrzymanie go przy reklamie na dłużej. Co więcej – takie zaskakujące działania często zyskują na tyle wysokie zaciekawienie odbiorców, że ci postanawiają podzielić się nimi ze swoimi znajomymi. Zaprezentowane tu formy nie są jednoznacznie sklasyfikowane w literaturze tematu. Różnią się też definicje nadawane im przez ekspertów. Nie warto jednak skupiać się na tym, czy marketing partyzancki jest rodzajem marketingu wirusowego czy odwrotnie, a może wręcz odrębną kategorią, a bardziej inspirować się nimi i szukać dla siebie najlepszych rozwiązań. Bez względu na to, jak się nazywają – najważniejsze, żeby działały i przynosiły nam korzyści wizerunkowe i sprzedażowe.
Marketing partyzancki
Marketing partyzancki (ang. guerilla marketing) to taki rodzaj działań, których wspólnym mianownikiem jest „niekonwencjonalność”. Może ona oznaczać zamieszczenie treści reklamowych w zupełnie nietypowych miejscach, albo też nietypowe ujęcie samego komunikatu.
Podajmy kilka przykładów na takie działania:
- Wlepki – na przykład reklama klubu piłkarskiego zamieszczana w windach, na poręczach, przystankach autobusowych
- Rzeźba w śniegu – na przykład wyciskane w czapach śniegu logo firmy kurierskiej
- Malowanie na chodniku – na przykład pasy do przejścia dla pieszych namalowane w formie frytek wysypujących się z pudełka
- Nietypowy outdoor – na przykład billboard z przewróconą puszką farby, która „wylewa się” na ścianę budynku i samochody pod billboardem
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 67% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.